Serwery na oceanu dnie
Microsoft postanowił rozprawić się z energochłonnym problemem jakim jest bezustanne chłodzenie serwerów. A wyjściem z sytuacji mają być...morza i oceany.
W 2015 roku w ramach projektu Natick na 105 dni umieszczono w Pacyfiku wypełnioną bazami danych kapsułę Leona Philpot. Po okresie testów, serwery zostały uaktywnione w ramach usługi Azure. Projekt zakończył się sukcesem, centra danych przez cały okres trwania programu pracowały bez zarzutu, a czujniki kapsuły nie zgłosiły żadnych przecieków.
Kapsuły mają działać na zasadzie wymiany ciepła z otoczeniem (choć według ekspertów MS do zbiorników wodnych ma trafiać minimalna ilośc ciepła, by nie zaburzyć podwodnego życia fauny i flory oraz naturalnego wpływu mórz i oceanów na klimat). W założeniach miałyby funkcjonować nawet do 5 lat bez żadnej ingerencji.
Jeśli pomysł doczeka się realizacji MS planuje również połączenie kapsuł w łańcuch i wykorzystywnie do zasialania energii fal oraz prądów morskich, co miałoby być ekologiczną alternatywą dla obecnych zasad funkcjonowania światowych serwerowni.