Gmail - koniec ze skanowaniem maili!
Któż z nas tego nie zna?
Wysyłasz maila do kolegi z działu, iż najlepiej uciekłbyś na jakąś wyspę. Następnego dnia dostajesz stos ofert wylotu na Madagaskar z serii last minute.
Piszesz do dziewczyny, że po 12 godzinach pracy przy komputerze bolą Cię plecy? Nie zdziw się, jeśli po jakimś czasie zostaniesz zaatakowany spamem o zbawiennych skutkach tajskiego masażu.
Koleżanki z korpo plotkują o świeżo ufarbowanej na głęboką czerwień nowej sekretarce dyrektora. Nie rozumieją czemu po kilku godzinach wszędzie wyświetlają im się reklamy farb do włosów.
Tak, Google niezbyt kryje się z faktem, iż uwielbia wykorzystywać naszą korespondencję mailową do wciskania nam reklam. Wystarczyło jedno słowo klucz, żeby nasze oferty zmieniały się od tych z kredytami na promocje w sklepach ogrodniczych.
Na szczęście wygląda na to, że te czasy powoli będziemy mieć już za sobą. W ciągu kilku miesięcy Google obiecało, że: "Zawartość skrzynki Gmail nie będzie używana lub skanowana w celu jakiejkolwiek personalizacji reklam". Wszystkie reklamy, które się pojawią będą oparte tylko i wyłącznie na Twoich danych pobranych z innych źródeł.
Skąd ta zmiana?
Najprawdopodobniej koncern ma już o nas dość informacji z różnych aplikacji i zawartość maili straciła na znaczeniu. Jednakże od kilku lat Google stara się dostosowywać politykę prywatności do odbiorców i dać im narzędzia do kontrolowania sposobu gromadzenia i wykorzystywania ich danych. Czy przyjdzie czas na Facebooka?